Chodź, pójdziemy na kawę, mówię. Dawno nie rozmawiałyśmy, odpowiada. Yhm. Dużo do nadrobienia. Nie było czasu, rozumiesz. Jasne. Jest tak, jak zawsze. Jakbyśmy wczoraj gadały. I to nie przez fejsa. No, dokładnie. Bo znasz mnie, jak nikt inny. Yhm… Lubię tu siedzieć. Ja też, człowiek zamyślić się może, pobyć ze sobą chwilę. Wiem, że myśli ci uciekają, przecież wiem, mówi z wyrzutem. No wiem, że wiesz, to twoje myśli przecież, naucz się nad nimi panować, odpowiadam. Bo to takie proste, tak? Śmiejemy się obydwie. Ona i ja.
Innym razem, w kuchni, przy kakao z piankami mówi mi o tym, jaki był plan. A ja jej o tym, jak wyszło. I dlaczego. I mówi, że pianki niezdrowe, a ja jej, że zdrowe na duszę. I że nie mam wyrzutów sumienia. I dobrze, wystarczająco dużo nam życia napsuły, odpowiada. Pianki czy wyrzuty? Wyrzuty przez pianki.
No i cholera mnie wzięła, tłumaczę jej. A niepotrzebnie, odpowiada spokojnie. No jak ty taka spokojna potrafisz być?! Baba mnie tak wkurzyła, że wciąż się we mnie kurzy, a ty zen. Od lat ci przecież powtarzam, że nie ma sensu się denerwować. Nawet trochę z tym u ciebie lepiej, uśmiecha się. Ale ty się lubisz wymądrzać, wystawiam jej język. Uczę się od ciebie, odgryza się. Napisałaś już coś dziś? Nie! A widzisz? Jakbyś się nie wkurzała, miałabyś na to czas, a tak, to nie masz. Wiem, że ma rację, więc mówię jej, żeby się odczepiła.
Idziemy do sklepu. Nie idę, zimno. Idziesz, idziesz, nie ma kawy. Lecimy.
No to jaki jest plan, pytam. No powiedz im, że tego nie zrobisz, przecież nie chcesz. Ok, piszę, na kiedy ma być zrobione? No głupia, mówi. Ja? Że niby ja głupia? Żyć za coś trzeba, tak? Tak, trzeba, mówi spokojnie, a ty głupia jesteś. No głupia. To myśl za mnie! No przecież się staram. Nie krzycz na mnie! Głupia jesteś, krzyczę na nią. Beznadziejny przypadek, odpowiada.
Innym razem mówi mi, żebym wysłała jej zdjęcie, bo nie pamięta już jak wyglądam. A ja jej na to, że jej zazdroszczę.
Uśmiechasz się? Pyta, zanim zdążę otworzyć oczy. Yhm. Dobra dziewczynka, mówi, cieszę się, że jesteś. Yhm, o szóstej rano mnie jeszcze nie ma, jesteś tylko ty. Tym lepiej dla nas, odpowiada. To mnie nie budź.
I co teraz, pytam? Nie wysyłaj, mówi, pomyślą, że masz podwójną osobowość. Myślisz, że inni nie mają? Dobre pytanie. Wciskam klawisz, najwyżej.
PODOBA CI SIĘ W MOIM INTERNETOWYM ŚWIECIE?
Jeśli tak i chcesz pomóc mi rozwijać ten blog i dać motywację, bym dalej snuła opowieści o miłości, radości i pięknie, oto w jaki sposób możesz to zrobić:
- Zostaw po sobie ślad – skomentuj, napisz, co myślisz, a kiedy już mi zaufasz – opowiedz swoją historię
- Poznajmy się lepiej – polub mój profil na Facebooku i zobacz, jak to wszystko wygląda od kuchni
- Obserwuj mój profil na Instagramie – tam opowieści o miłości, radości i pięknie jest jeszcze więcej
- Udostępniaj moje posty – nawet nie wiesz, jaką radość mi w ten sposób sprawisz :)
Related posts:
2 Comments
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Good Morning Sunshine! – Cieszę się, że jesteś! Znalazła(e)ś się w miejscu, w którym dzielę się zwykłymi historiami, głównie o poszukiwaniu. Pisanymi z myślą o moich czterech synach. Żeby łatwiej im było odnaleźć w życiu swoje miejsce. A także miłość, radość i piękno. MYŚLNIK to listy do Nich, w CODZIENNIKU zapamiętuję skrawki mojego życia, a PRZERYWNIK to cała reszta. Kto wie, czy nie najważniejsza? Mam nadzieję, że też znajdziesz tu coś dla siebie.
Magda Tomkowicz – mama czterech synów, żona fajnego męża, spacerowa kumpela czarnego labradora Stefana. Zakochana w słowach i obrazach poszukiwaczka piękna
„I dobrze, wystarczająco dużo nam życia napsuły, odpowiada. Pianki czy wyrzuty? Wyrzuty przez pianki” Oj Magdaleno jak trafnie uchwycone nasze skołatane myśli, nasze narzucanie sobie rygorów, planów, zadań, być czy mieć, działać nie działać, muszę nie muszę. Od wielkich achów po wielkie doły. Z każdym rokiem staram się coraz bardziej zatrzymać i zapatrzeć:) choć bywają dni, że biegam jak chomik w kółko. Tyle rzeczy chcę się jeszcze nauczyć, spróbować ale czy zdążę?….
Wiesz, Sylwuś, wiele osób nawet się nad tym nie zastanawia. Jeśli o tym myślisz, to chyba znaczy, że jesteś już kilka kroków do przodu :*