Poranne mgły najpiękniejsze są, kiedy z góry świeci na nie słońce. Przez prawie cały październik świeciło, a my nie wahaliśmy się z tego korzystać. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy w lesie. A jeśli nie w lesie, to na wycieczkach. A jeśli nie na wycieczkach, to chociaż na tarasie. Napisałabym, że pod koniec października jedliśmy tam po raz ostatni w tym roku obiad, ale rozminęłabym się z prawdą, bo listopad przywitał nas równie pięknie i wciąż cieszymy się posiłkami na świeżym powietrzu. I liczymy na to, że jeszcze kilka słonecznych chwil uda nam się w tym miesiącu złapać!
- Ruina wczesnym rankiem 2. Spacerowe znaleziska 3. Jesienne śniadania, czyli pesto z suszonych pomidorów na świeżym chlebie
- Jesienne comfort food – francuskie, cieniutkie naleśniki z syropem klonowym 2. Kolory jesieni 3. Na wsi takie stylówki to dla mnie codzienność
- Uwielbiam obserwować, jak zmienia się światło w ciągu dnia 2. Mała małpka 3. Październikowe pływanie – tylko dla odważnych 4. Warzywne leczo to jedno z naszych ulubionych jesiennych dań
- W drodze z Rzeszowa do Poznania 3. Oj, dużo kawy wypiliśmy w październiku
- Poranna ruina 2. Czasem znajdujemy w lesie takie pyszne skarby 3. Urodziny
Niedzielne śniadanie wygląda podobnie niezależnie od pory roku, ale jesienią uroku dodają mu kolorowe liście
- Trzech braci, czwarty wciąż na dole 2. Biegnący Staś 3. W październiku nie mogło zabraknąć dyni
- Moje ulubione jesienne dekoracje 2. Światło w lesie 3. Zamglony widok z tarasu
Poranne światło jesienią jest najpiękniejsze
- Jesień w misce 2. Nie potrafię przestać zachwycać się takim światłem 3. Kolory – bez filtra 4. Jesienne buty
- Kawy nigdy dość 2. Liście, światło, kolory, wolność 3. Moje chłopaki
- On też by chciał :) 2. Światło w kawie 3. Pole nam się zażółciło od gryki na zaoranie
Dla mnie to zawsze będzie najbardziej magiczne miejsce na świecie
- Ruina z innej perspektywy 2. i 3. Kolejna śniadaniowa niedziela
- W drodze na naszą działeczkę 2. Czasem serwuję sobie racuchy także w tygodniu 3. Krewetki na obiad – to nazywam luksusem
- Kiedy dzieci jeszcze śpią 2. Nasz topinambur – w październiku jeszcze kwitł, teraz już nie 3. Leśne skarby 4. Gustaw przez jakiś czas wszędzie zabierał ze sobą stary, popsuty traktorek – dzieciom czasem niewiele potrzeba do szczęścia
Trzech wspaniałych, czwarty to samotny wilk
- Zupa z dyni z imbirem, koperkiem i orzechami nerkowca 2. Ile to dni było w październiku, kiedy chłopcy chodzili w krótkich rękawkach… ja wprawdzie zawsze w swetrze, ale i tak uważam, że był to chyba najpiękniejszy październik, jaki pamiętam
- Taki widok nas wita, kiedy wracamy do naszego wiejskiego domku 2. Las i jego kolory 3. O każdej porze dnia inaczej
- Październik był dla nas bardzo łaskawy, a my wycisnęliśmy go jak cytrynę 2. i 3. Leśny skrzacik
- Rdzawe liście 2. Coraz wyżej, na przyszłych wakacjach pewnie będzie chciał wchodzić na górę 3. Światło, światło i jeszcze raz światło 4. Bohaterowie są zmęczeni :)
Poranny widok z tarasu
- Światła i cienie 2. „Mamo! Lololot leci!” 3. Kawa na tarasie 4. Złota polska jesień
- Gluten płynie mi we krwi 2. Nasz las 3. „O, tam chcę!”
- Październik był ostatnim miesiącem z dziurą zamiast drzwi :) 2. Jeść lubimy wszyscy, zwłaszcza smaczne rzeczy 3. „Skoczyć? Czy nie?” Skoczył, ale Go złapałam
- Czterech braci, pełnia szczęścia 2. Jesień w brązowych butach chodzi 3. Moja ulubiona Zadie Smith
Stefan czasem nie wie, kogo ma pilnować i biega od jednego do drugiego
Las na początku i na końcu listopada
PODOBA CI SIĘ W MOIM INTERNETOWYM ŚWIECIE?
Jeśli tak i chcesz pomóc mi rozwijać ten blog i dać motywację, bym dalej snuła opowieści o miłości, radości i pięknie, oto w jaki sposób możesz to zrobić:
- Zostaw po sobie ślad – skomentuj, napisz, co myślisz, a kiedy już mi zaufasz – opowiedz swoją historię
- Poznajmy się lepiej – polub mój profil na Facebooku i zobacz, jak to wszystko wygląda od kuchni
- Obserwuj mój profil na Instagramie – tam opowieści o miłości, radości i pięknie jest jeszcze więcej
- Udostępniaj moje posty – nawet nie wiesz, jaką radość mi w ten sposób sprawisz :)
Related posts:
2 Comments
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Good Morning Sunshine! – Cieszę się, że jesteś! Znalazła(e)ś się w miejscu, w którym dzielę się zwykłymi historiami, głównie o poszukiwaniu. Pisanymi z myślą o moich czterech synach. Żeby łatwiej im było odnaleźć w życiu swoje miejsce. A także miłość, radość i piękno. MYŚLNIK to listy do Nich, w CODZIENNIKU zapamiętuję skrawki mojego życia, a PRZERYWNIK to cała reszta. Kto wie, czy nie najważniejsza? Mam nadzieję, że też znajdziesz tu coś dla siebie.
Magda Tomkowicz – mama czterech synów, żona fajnego męża, spacerowa kumpela czarnego labradora Stefana. Zakochana w słowach i obrazach poszukiwaczka piękna
Ja tak samo jak wy uwielbiam mgły na które z góry świeci słońce. Czekam na kolejny twój post :)
Piękne zdjęcia, oddają cały urok jesieni i mają ogromną zaletę, można je oglądać i nie czuć jak bardzo bywa chłodno gdy mgła spowija okolicę. Osobiście lubię wczesną jesień, odkrywam to co roku i co roku trwa ona za krótko aby nacieszyć się jej urokami.