Wrzesień nie był dla nas łaskawy. A może nie mam racji? Może choroba Krzysia i pobyt w szpitalu pozwoliły spojrzeć na życie z innej perspektywy i nauczyły jeszcze mocniej cieszyć się każdym dniem i sobą nawzajem? I choć dwa środkowe tygodnie z chęcią wykreśliłabym z pamięci, był to piękny czas. Odwiedziny mojej Mamy i Brata, ostatnie wyprawy na pontonie, weekendy w lesie, dobre jedzenie, rodzinne seanse filmowe pod ciepłym kocem, pierwsze wieczory przy kominku z ciastem upieczonym samodzielnie przez chłopców, książki i druty, na które naszła mnie wielka ochota. Tak, to był, mimo wszystko, piękny czas.
A Wam jak minął wrzesień?
- Krzyś w szpitalu 2. Drugi weekend września był bardzo zimny, mimo to wybraliśmy się na kilkugodzinny spacer 3. Jarzębina – w dzieciństwie to głównie z tymi małymi, czerwonymi kulkami kojarzyła mi się jesień
Lubię polską wieś i słoneczniki wyglądające przez szpary w płotach
Niedzielne śniadanie – w pełni wykorzystaliśmy sezon na owoce jagodowe i maliny :)
- We wrześniu potrzebowałam jeszcze więcej kawy niż zwykle 2. Sezon na wielkie swetrzyska rozpoczęty 3. Kolory jesieni 4. Ostatnie pływanie w jeziorze – już w piance (teraz chłopcy mówią o morsowaniu :))
- Rozpoczęcie sezonu na herbatę z miodem, cytryną, pomarańczą i goździkami 2. Mój pierwszy własnoręcznie wykonany sweter 3. Obiady jesienne 4. Jedno z moich ulubionych miejsc w Wielkopolskim Parku Narodowym
- Zdjęcie jakby letnie, a to ostatni weekend września. Spędziliśmy go w naszym lesie – łapiąc ostatnie ciepłe dni (dziś leje jak z cebra – u Was też?) 2. Kolory jesieni 3. Umilam sobie pracę jak mogę
Podobno jesienne słońce jest najzdrowsze
- Wspólne śniadania 2. Gustaw na plecach u Taty 3. Zbieranie kasztanów to jeden z obowiązkowych punktów września 4. Rusałka
- Spacer po Wielkopolskim Parku Narodowym 2. Sezon na robótki rozpoczęty 3. Łapanie słońca
- Nad Rusałką w Poznaniu 2. Grzybki 3. Starszy brat znajduje najfajniejsze żuczki 4. Jesienne, zdrowe rozpieszczanie
Skarby najprawdziwsze. Będą z nich ludziki i miasto i skrzyżowania. Wszystko z nich można zbudować.
Sushi time
- Liście, liście i jeszcze więcej liści. 2. Kiedy w lesie pada i jest zimno 3. Mapa poszukiwaczy skarbów 4. Stary młyn w środku niczego, kilka lat temu był ruiną (tak przynajmniej twierdzi mój mąż), dziś jest piękny
- Weekend na wsi 2. Gustaw je (Gustaw zawsze je) 3. Widzieliście kiedyś krowę stojącą w jeziorze? My tak – pływając na pontonie różne ciekawy rzeczy widzieliśmy :)
- Śniadania w przyczepie 2. Jesienne ogrzewacze: herbata i wełna 3. Zbieranie kasztanów 4. Chłopcy robią ciasto – zupełnie sami
- Umilacze 2. Kalosze – jesienny must-have 3. Szpitalne scrabble 4. Brokułożerca
W Palmiarni zawsze panuje lato
Zakole Warty
- Zdążyliśmy we wrześniu kilka razy wybrać się na lody naturalne 2. Kocham takie światło 3. Mimozami jesień się zaczyna 4. Załoga! Na pokład!
- Bracia 2. Samotny grzybek 3. Comfort food, czyli mój ulubiony makaron według TEGO PRZEPISU
- Lodowe love 2. Zapiankowani 3. Babeczki z mascarpone
We wrześniu udało nam się nawet zrobić ognisko (i upiec nad nim pianki)
- Połączenie zieleni z żółcią – uwielbiam, ale głównie w naturze 2. Czasem odkrywamy takie piękne zakątki 3. Kwiaty na wsi 4. Krzyś już nie jest zuchem – we wrześniu przeszedł do drużyny harcerskiej
- Spacery, spacery, spacery 2. I jedzenie, jedzenie, jedzenie 3. Oraz zachwyt, zachwyt, zachwyt
Szefowie kuchni
Stefan w lesie
- Hania – moje jedyna dziewczynka, córka mojego brata 2. Zdobywca skarbów 3. Muchomorek
- Moje chłopaki 2. Najwyższa ambona, jaką widzieliśmy 3. Jesień
Sezon na cynamon uważam za otwarty
- Ciasto, które upiekli chłopcy 2. Staśkowi zawsze się spieszy 3. Pierwszy spacer po wyjściu Krzysia ze szpitala, chyba nigdy nie zapomnę, jaka byłam wtedy szczęśliwa 4. Zielone koktajle muszą być – niezależnie od pory roku
- Ktoś zobaczył sarnę :) 2. Po deszczu 3. Hyczka 4. Grzyby jak kwiaty
- Światło w lesie 2. Sezon na kolorowe skarpetki zaczyna się właśnie we wrześniu :) 3. Wegańskie leczo – najlepszy jesienny comfort food
- Stasiek zawsze przynosi ze spacerów kije (i szyszki, i kamienie, i kasztany, i liście, i gałęzie – żuki i mrówki też by najchętniej przynosił) 2. Nowy zegarek Daniela Wellingtona – cudo, idealny do każdej stylizacji 3. Karmienie (i głaskanie) rybek 4. Sukkulentowy raj
Ostatnie w tym roku pływanie w jeziorze
- Kwiaty końca lata 2. i 3. Las 4. Grzeję się kawą i książkami
- Las 2. Krzyś na pontonie 3. Dąb korkowy 4. Stefan
Taki właśnie był nasz wrzesień. Mam nadzieję, ze październik minie nam wszystkim bez chorób i wstrząsów. Niech będzie piękny.
PODOBA CI SIĘ W MOIM INTERNETOWYM ŚWIECIE?
Jeśli tak i chcesz pomóc mi rozwijać ten blog i dać motywację, bym dalej snuła opowieści o miłości, radości i pięknie, oto w jaki sposób możesz to zrobić:
- Zostaw po sobie ślad – skomentuj, napisz, co myślisz, a kiedy już mi zaufasz – opowiedz swoją historię
- Poznajmy się lepiej – polub mój profil na Facebooku i zobacz, jak to wszystko wygląda od kuchni
- Obserwuj mój profil na Instagramie – tam opowieści o miłości, radości i pięknie jest jeszcze więcej
- Udostępniaj moje posty – nawet nie wiesz, jaką radość mi w ten sposób sprawisz :)
14 Comments
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Good Morning Sunshine! – Cieszę się, że jesteś! Znalazła(e)ś się w miejscu, w którym dzielę się zwykłymi historiami, głównie o poszukiwaniu. Pisanymi z myślą o moich czterech synach. Żeby łatwiej im było odnaleźć w życiu swoje miejsce. A także miłość, radość i piękno. MYŚLNIK to listy do Nich, w CODZIENNIKU zapamiętuję skrawki mojego życia, a PRZERYWNIK to cała reszta. Kto wie, czy nie najważniejsza? Mam nadzieję, że też znajdziesz tu coś dla siebie.
Magda Tomkowicz – mama czterech synów, żona fajnego męża, spacerowa kumpela czarnego labradora Stefana. Zakochana w słowach i obrazach poszukiwaczka piękna
Cudne zdjęcia. Bardzo mi się podoba ten tekst.
Dziękuję bardzo, Patryk!
Piękny był Wasz wrzesień, mimo choroby Krzysia. Ja już nie mogę się doczekać kiedy my z naszym Leonem będziemy włóczyć się po lasach i jeździć na wycieczki<3 Twoje migawki Madziu są zawsze takie klimatyczne, że mam po nich ochotę wskoczyć w kalosze i iść do lasu :D
Uściski,
Moni
A jaką macie teraz pogodę? U nas niestety zrobiło się strasznie zimno i leje :( Dzisiejszy spacer odwołany, bo kapie mi z nosa ;) Stefan musi się zadowolić krótkim spacerem z moim mężem :)
Jak ja lubię Twój blog i comiesięczne migawki… Czuję ogromną wspólnotę doświadczeń, myśli. Fajnie znaleźć takie miejsce w sieci. Naprawdę codziennie mi towarzyszysz wiec ciesze się, że tak czesto teraz piszesz i wstawiasz zdjęcia na insta :) Może sama założę instagram. A mój najstarszy Grześ tez w lipcu trafił do szpitala. Dla mnie to było bardzo mocne przeżycie, w parę godzin można przemyśleć pół zycia, chociaż on twierdzi, ze jazda karetką na sygnale była super i to właśnie przedstawiał jako wspomnienie z wakacji na lekcjach na początku września :)
Marta! Ogromnie Ci dziękuję za miłe słowa – nawet nie wiesz, jaką są dla mnie motywacją :) Tak, dla dzieci pobyt w szpitalu (jeśli nie wiąże się z poważną chorobą i nie jest długi) to rzeczywiście nic strasznego, a czasem wręcz przygoda – i dobrze, że nie muszą dźwigać naszego strachu i ciężaru, który ląduje na sercu :*
Ten sweter przecudny. Duzo zdrowia, oby choroba zostala tylko wspomnieniem. Herbata pyszna, ja czekam na rady jak odzwyczaic sie od mleka do kawy.
Dziękuję, Lil :) Co do mleka – hmmm, chyba nie mam innej rady niż po prostu – polubić czarną albo zamienić mleko krowie na roślinne (tutaj podawałam prosty przepis na mleko orzechowe: http://www.magdat.pl/najprostszy-przepis-na-mleko-orzechowe/ Ja najbardziej lubię z migdałów :))
No piękne te migawki ❤ czekam aż syn podrośnie, żeby ubrać mu kalosze na nogi i pospacerować po lesie, póki co jeździ w głębokim wózku i przesypia przechadzki ☺
Czas, kiedy dziecko przesypia przechadzki też jest super :)
Uwielbiam Wasze comiesięczne migawki, czuję się dosłownie jakbym wpadła do Was na kawę. ❤ Albo na zielonego smoothie. No dobra, niech będzie, kogo ja chcę oszukać……………. wiadomo, że na ciasto chłopaków! :)
Olu, czy ja już Ci pisałam, że nawet Twoje komentarze są do smakowania? Uwielbiam Twoje pisanie :)
Magda! <3 Dziękuję! Taki komplement od Ciebie, to jak milion innych! :) Z wzajemnością!
<3